20:16

Najdziwniejsze momenty w skokach narciarskich


Skoki narciarskie to z pewnością dyscyplina nieprzewidywalna. Wydawałoby się, że zawodnicy startują jeden po drugim, choć w rzeczywistości często obserwujemy dość nietypowe sytuacje.
Jedne wywołują uśmiech na naszych twarzach, a drugie przyprawiają o palpitacje serca. Dziś postaram się przypomnieć Wam momenty, przez które wielu nawet nadętych kibiców
uśmiechnęło się szerzej niż zazwyczaj. W końcu wkraczamy w miesiąc maj, pogoda rozpieszcza, więc warto byłoby uśmiechnąć się na wspomnienie tych komicznych chwil.

Wolfgang Loitzl, który upada na rozbiegu albo symuluje upadek, ponieważ zauważył leżący tam banknot. Internet podaje różne wersje, choć oficjalnie to pierwsza uchodzi za prawdziwą.
Austriak nie zwyciężył, ale konkurs należał do niego, bo w końcu zrobił niesamowite show. Cóż, myślałam, że tylko ja byłabym w stanie stracić równowagę w takim miejscu.



Kiedy na myśl przychodzi Domen Precel Prevc, od razu wyobrażam sobie młodego człowieka z pomidorem. Tak, to akurat całkowicie normalne, ponieważ Słoweniec i pomidor jest niczym Johansson i wąs, Wellinger i hotki, a także Hofer i krótkofalówka.



Niewielu pamięta skoczka, który przeżył tę sytuację, ale każdy zna winowajcę tego zdarzenia. Belka w Wiśle, nieobliczalna istota, która ewidentnie nie miała nastroju na żadne skoki.  Po co się męczyć, skoro można zwyczajnie uciec ? No właśnie, dlatego jak uczeń na wagary, ów belka postanowiła wyrwać się i posmakować czegoś bardziej interesującego.



Teraz cofnijmy się pamięcią do jednego z konkursów w Sapporo, a dokładniej do chwili startu Markusa Eisenbichlera. Nie chodzi o ciekawą mimikę twarzy Niemca, która od lat stanowi niemałą zagadkę. Joga, naciąganie kombinezonu czy może siła nadprzyrodzona? Co stoi za jego dziwnym nawykiem ? Możliwe, że dowiemy się w następnym sezonie, także oczekujmy. Tym razem jednak przypomnę Wam nerwowe i soczyste "nein" w pakiecie z  równie teatralnym podskokiem. Doskonale rozumiem to, co zrobił. Czasem inaczej się nie da.



Złotousty Polak, człowiek imprezy, a również osoba, której córka "zżarła kostkę z kibla" - to Piotr Żyła, któż inny. No dobrze, pamiętacie moment, gdy tańczył z Andreasem Stjernennem ? Jeżeli nie, od tego jestem, aby Wam przypomnieć. Tak totalnie na marginesie, uwielbiam atmosferę, która towarzyszy zawodnikom poza skocznią.



Jestem ciekawa, jak wyglądacie po otrzymaniu oceny niedostatecznej w szkole. Ja zachowuję się po takim zdarzeniu identycznie jak Gregor Schlierenzauer podczas konkursu w Vikersund w 2009
roku. Uwielbiany, a raczej namiętnie hotkowany Austriak dał upust swoim emocjom i pokazał sędziom niezwykle wymowny gest - środkowy palec. Odległość, którą osiągnął, była imponująca, aczkolwiek nie można powiedzieć tego o otrzymanych notach.



Harri Olli to przypadek, którego nie potrafię zdefiniować. Fin po skoku na 77m w Kuusamo nie dość, że wykonał naprawdę dziwaczny podskok, pokazał środkowy palec do kamery. Naturalnie
został zdyskwalifikowany, ale w jakimś stopniu zapisał się w historii skoków już na dobre.



Mam nadzieję, iż po przypomnieniu sobie nazwiska tego zawodnika, zrobi Wam się od razu cieplej. Nie mówię tutaj o przystojnym młodzieńcu z Włoch, przykro mi panie Babiarzu, to nie post dla pana. Manuel Fettner, równie urodny delikwent, który podczas Mistrzostw Świata w Val di Fiemme zaskoczył wszystkich tym, jak elegancko dobrnął do linii sędziowskiej (czego nie można powiedzieć o Kazachach). Austriakowi odczepiła się narta, a był to akurat konkurs drużynowy, więc mógł tym automatycznie przekreślić szansę swojej reprezentacji na zwycięstwo. Dzięki temu, że wyciągnął odległość, uratował złoty medal dla Austriaków. Cóż, uroda i umiejętności idą w parze u Manuela. Miejmy nadzieję, iż będziemy mogli oglądać jego świetne występy w następnym sezonie.



Miałam nie wspominać o tych sytuacjach, ale sumienie nie odpuściłoby mi tego pominięcia. Otóż mowa o Macieju Kocie i jego ferajnie. Wiecie lub nie, młody Kot bywa poważny i niemałym zaskoczeniem był dla mnie widok tego tańca. Czy warto dodać coś więcej o towarzyszącej mu zgrai? Chyba nie, chociaż z pewnością Wellinger przyciągnie Waszą uwagę i podniesie tętno.



Wyżej wymienione sytuacje tylko potwierdzają, jak dziwną dyscypliną są skoki narciarskie. Jednakże za to właśnie je kochamy i oglądamy, bo bywają naprawdę nieprzewidywalne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Gate No. 18 , Blogger